Ukraińska Wenecja w delcie Dunaju

Dziesiątki kanałów, łodzie zamiast samochodów. Ukraińska Wenecja może urzekać niczym ta oryginalna, włoska – jednak nie ma tu zabytkowych kościołów i brukowanych uliczek. Są natomiast drewniane, wąskie kładki, meandrujące między domami rybaków, kolorowe kwiaty na gankach, piejące koguty w przydomowych gospodarstwach. Położone w środku ujścia do morza jednej z najdłuższych rzek Europy jest jedyną w swoim rodzaju ostoją dzikiego ptactwa i synonimem sielskości. Szczególnie zauważalne wczesnym latem – wówczas odwiedziliśmy Wilkowo. 

Czytaj dalejUkraińska Wenecja w delcie Dunaju

Naddniestrze – informacje praktyczne

Dryfujące na zgliszczach Związku Radzieckiego, nieuznawane na arenie międzynarodowej państwo często jawi się w mediach jako nieustabilizowany kawałek świata, który lepiej omijać z daleka. Z drugiej strony „zakazany owoc” przyciąga miłośników socrealistycznej architektury i komunistycznych monumentów. Jakie Naddniestrze jest w rzeczywistości? Czy jest bezpiecznie, co warto zobaczyć, a które miejsca omijać z daleka? Na podstawie swoich doświadczeń postaram się przedstawić wszystkie informacje praktyczne, pomagające zaplanować wizytę w nieistniejącym państwie. Będzie o przekraczaniu granicy, transporcie i języku, najciekawszych atrakcjach Tyraspola oraz obchodach Dnia Zwycięstwa. 

Czytaj dalejNaddniestrze – informacje praktyczne

#3 Naddniestrze – kraj, którego nie ma [vlog]

Naddniestrze – słyszeliście kiedyś o takim państwie? Ta jedna z kilku nieuznawanych republik, powstałych po rozpadzie ZSRR, zajmuje niewielki teren między dzisiejszą Mołdawią a Ukrainą. W trakcie kilku dni odwiedzamy obfitujący w komunistyczne pamiątki Tyraspol, wesołe miasteczko w Benderach, a  9 maja bierzemy udział w propagandowych obchodach rocznicy zakończenia II Wojny Światowej (tzw. Dień Pobiedy”). 

Czytaj dalej#3 Naddniestrze – kraj, którego nie ma [vlog]

#2 Skalny monastyr, dziurawe drogi i prom transgraniczny [vlog]

Drugi odcinek naszych ukraińsko-mołdawskich przygód. Zaczynamy od zwiedzenia mitycznego, wkutego w skale monastyru Liadowa. Z góry był wspaniały widok na dniestrzańskie zakola (a byłby jeszcze lepszy, gdyby nie padało!). Granicę przekraczamy w Jampolu… promem, który pływa z jednej strony na drugą co dwie godziny. W tym filmie opowiem też co nieco ukraińskich drogach – czy rzeczywiście są takie dziurawe, jak się mówi? 

Czytaj dalej#2 Skalny monastyr, dziurawe drogi i prom transgraniczny [vlog]