Najbrzydsze miasto w Polsce?

„Syf, dewastacja i upadek” – najpewniej tymi słowami przeciętny mieszkaniec regionu opisze miasto, które dzisiaj odwiedzimy. Zaniedbane, na w pół opuszczone, mające lata świetności kilka dekad za sobą. Jest ofiarą własnego sukcesu z lat PRL, po zlikwidowaniu głównych gałęzi przemysłu obrosło w niestworzone legendy. O pracę coraz trudniej. Podobno zostali tu tylko ci, którzy nie mają pomysłu na życie. Mówią, że w podwórka lepiej nie zapuszczać się bez noża, lub przynajmniej gazu pieprzowego. Czy to wszystko prawda? Czy tak wygląda najbrzydsze miasto w Polsce?

Najbrzydsze miasto… czy po prostu inne?

Nasz kraj, wbrew pozorom, jest dość mocno zróżnicowany. Na wygląd i zamożność konkretnych regionów i miast mają wpływ rozmaite czynniki – granice przedwojennych zaborów, złoża naturalne, turystyka a nawet dofinansowania unijne.

Foldery turystyczne nie mogą się nachwalić kolejnych, pieczołowicie odrestaurowanych zamków, kamienic i kościołów, do których, w wyniku między innymi skutecznego marketingu, ściągają kolejni turyści. Żeby było jasne – nie ma w tym nic złego.

 


Kogo przyciąga brzydota?

Jednak w cieniu tych wszystkich atrakcji są miejsca zaniedbane i zapomniane. Mimo smutnej, acz interesującej historii, pozostają solą w oku osób odpowiedzialnych za promocję regionu. Często niedofinansowane, nie dostatecznie estetyczne, a czasem również niebezpieczne.

Jednym z takich miast jest Bytom, leżący w centrum Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, kilkanaście kilometrów od stale piękniejących Katowic.

W niechlubnych rankingach najbrzydszego miasta w Polsce Bytom nie spada z podium, bijąc się o pierwsze miejsce z Łodzią. Ta ostatnia, to do niedawna drugie najludniejsze miasto w Polsce i lider pod względem ilości kamienic w naszym kraju. Szkoda, że w znacznej mierze opuszczonych. Od kilkunastu lat Łódź rzeczywiście się zmienia, tworząc markę anty-mainstreamowego miasta artystów i freelancerów. Choć przez ostatnie dwadzieścia lat z Łodzi wyprowadziło się 100 tys. osób, pojawia się szansa na zatrzymanie tak szybkiego odpływu.

A Bytom? Spacerując mrocznymi ulicami śródmieścia ma się wrażenie, że już się wszyscy wynieśli. Statystyki demograficzne, co prawda, nie są tak zatrważające jak w Łodzi, jednak zagłębiając się w podwórka można odnieść wrażenie, że jesteśmy na planie filmu wojennego, tuż po bombardowaniu.

O Bytomiu mawia się czasem, że jest miastem kontrastów. Mogący się poszczycić największą liczbą kamienic w województwie, zachwyca kunsztownymi detalami fasad okiennych, płaskorzeźbami na elewacjach, wieżyczkami i kapliczkami na rogach. Dziś już się tak nie buduje. Obecnie większość tych fantastycznych budynków przykrywa lepka, czarna maź – mieszanka smogu i wyziewów z hutniczych kominów, regularnie osiadająca na murach. Czasem brakuje okien, lokale usługowe na pierwszych kondygnacjach są zamknięte w obawie przed kolejnym tąpnięciem. Jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy? Wieloletnie szkody górnicze, bierność władz miejskich czy po prostu brak środków na renowację?

Liczne tąpnięcia gruntu, po których poszczególne budynki nie nadają się do zamieszkania, również sprawiają, że Bytom uznaje się za najbrzydsze miasto na Śląsku.

Na nielicznych kamienicach można odnaleźć jeszcze niemieckie napisy.

Prowizoryczne podtrzymanie, które spełnia już swoją funkcję kilkanaście lat. 

Według śląskiej tradycji okna mieszkań rodzin hutników malowano na zielono, zaś górników na czerwono. 

Tramwajowa linia 38 to najkrótsza linia w Polsce (1,3 km). Kilkuprzystankowa, jednotorowa trasa prowadzi ulicą Piekarską i jest obsługiwana przez wagon typu N z lat 50.


Zaglądamy w bramy

Wejście w podwórko podnosi poziom adrenaliny do maksimum. Nie chcę ulegać stereotypom, jednak zawsze czuję się nieswojo wchodząc w bramę, na ciasne podwórko, otoczone wysokimi ścianami kamienicy. Ktoś grzebie przy samochodzie, pani zamyka na kłódkę ciężkie drzwi komórki lokatorskiej, dzieciaki bawią się w chowanego, a ja przyszedłem sobie „pooglądać biedę”. Wkraczam na czyjś teren, jestem brany za intruza. Tylko się modlić, aby to uczucie nie zostało mi dobitnie wyartykułowane 😉

Z drugiej strony robienie zdjęć kamienic od strony ulicy, to jak czytanie gazety widząc tylko okładkę. Chcę wejść do środka, poczuć klimat miejsca, zapach drewnianych, wysłużonych schodów klatki schodowej. Kilka razy się to udało.

W większości kamienic nie ma piwnic – w ich zastępstwie na podwórku znajdują się komórki lokatorskie. 


Szukasz więcej inspiracji? Odwiedź kanał podróżniczy Gdzie Los Poniesie  Youtube


Eksploatacja do granic możliwości

W XII wieku, gdy powstało niemieckie miasto Beuthen, zdawało się być idealnym miejscem do życia. Piękne kamienice, reprezentujące rozmaite trendy architektoniczne, były wizytówką rozległego śródmieścia. Na peryferiach znajdowało się mnóstwo zakładów przemysłowych. Do Bytomia za pracą migrowali mieszkańcy całego Śląska.

Średniowieczny układ urbanistyczny śródmieścia został zachowany do dziś. Ciekawostką jest sporych rozmiarów rynek, który powiększono likwidując kwartał kamienic, zniszczonych podczas wojny. Okalające go, bogato zdobione secesyjne kamienice dowodzą, że miasto było dawniej wizytówką regionu.

Po II Wojnie Światowej, gdy Bytom znalazł się w granicach Polski, nastąpiły masowe wysiedlenia rdzennej ludności wgłąb Niemiec. Większość górników wywieziono w głąb ZSRR do tamtejszych kopalni, zaś sam Bytom zaludniano Polakami, przesiedlanymi z terenów włączonych do ZSRR.

Największy rozwój przemysłu ciężkiego nastąpił właśnie w okresie PRL-u. W tych czasach w granicach Bytomia działało aż siedem dużych kopalń i dwie huty żelaza. Wówczas odnotowano także największą ilość mieszkańców miasta (ok. 240 tys. w roku 1987; dla porównania – obecnie 170 tys.). Dziś z większych zakładów ostały się tylko dwie kopalnie (Powstańców Śląskich i Bobrek), elektrociepłownia Miechowice oraz koksownia, będąca wcześniej częścią jednej z hut.

W wyniku kryzysu na rynku pracy mieszkańcy Bytomia zaczęli uciekać do miejsc, gdzie będą czuli się bezpiecznie i będą mogli żyć w godnych warunkach. Miasto stopniowo zaczęło się wyludniać, topniejące wpływy z podatków przestawały wystarczać na choćby podstawowy remont budynków mieszkalnych przez władze.

Ponadto rabunkowa gospodarka wydobywcza doprowadziła do licznych szkód górniczych. Wyłączone z eksploatacji, podziemne chodniki zaczęły się zawalać, powodując obniżenie gruntów i przechylenia budynków na powierzchni. Niektóre z nich musiały zostać opuszczone przez mieszkańców i czekają na rozbiórkę.


Ten straszny Bobrek

– bez noża albo przynajmniej gazu pieprzowego lepiej się tam nie zapuszczaj – jeszcze w Warszawie przestrzega mnie kolega, który spędził dzieciństwo w Bytomiu i wyrósł na ludzi dlatego, bo się stamtąd wyprowadził (przynajmniej tak twierdzi).

Bobrek to jedno z wielu osiedli familoków (wielorodzinnych domów górniczych) na Górnym Śląsku. Szpaler identycznych, ceglanych budynków, niegdyś architektoniczna chluba tego regionu, dziś raczej spuścizna mijającej ery przemysłu ciężkiego. Często, ze względu na zamykające się fabryki i niski standard mieszkań, siedlisko najniższych warstw społecznych.

Osiedle robotnicze powstało na Bobrku na początku XX wieku. W okolicy na pełnych obrotach działała huta żelaza, kopalnia węgla i wiele mniejszych zakładów produkcyjnych. Tętniąca życiem dzielnica była nawet bohaterem filmu „Autobus odjeżdża o 6:20” z 1954 roku – wówczas niemal jako kraina mlekiem i miodem płynąca.

Bezpośrednio sąsiadująca z familokami huta żelaza, dająca pracę wielu mieszkańcom Bytomia, zakończyła działalność w 1994 roku. Do dziś funkcjonuje jedynie koksownia, jako jej mała część. W podobnym czasie na Śląsku upadały kolejne zakłady przemysłowe; zamykano lub ograniczano wydobycie w części kopalni, które dawały przez lata gwarancję stabilnego zatrudnienia. Ludzie zaczęli wyjeżdżać za pracą, na Bobrku w mgnieniu oka pojawiło się wiele wolnych lokali. Stopniowo zasiedlano je lokatorami z innych dzielnic, którzy nie płacili czynszu. Tym sposobem napędzano rozwój patologii, która stała się niechlubną wizytówką Bobrka.

Jeden z budynków wielkiej huty metalu na Bobrku.

Światełko w tunelu

Na samym Bobrku od 2009 roku działa specjalny program aktywizujący mieszkańców. Poprzez oddolne inicjatywy, wypływające strony studentów lub samych mieszkańców, podjęto żmudną pracę nad zmianą wizerunku posępnej dzielnicy. Władze miejskie planują szeroko zakrojoną rewitalizację zabytkowych familoków, obejmującą remont klatek schodowych i elewacji zewnętrznych – niestety główną przeszkodą jest oczywiście brak funduszy. A szkoda, Bobrek mógłby się odrodzić choćby przez rozwój turystyki. Może zrobiono by z niego drugi Nikiszowiec? 🙂

Po wielu latach zastoju i coraz większego zaniedbania, udało się znaleźć środki na wdrażanie programu rewitalizacji miasta. W śródmieściu Bytomia konsekwentnie remontuje się kolejne kamienice. Miasto zwraca szczególną uwagę na zniszczone detale (fasady, wieżyczki, rzeźby, kształty okien, bram itd.) i stara się wiernie odtwarzać stan z czasów świetności. Odrestaurowane budynki najbardziej widać w ciągu ulicy Dworcowej (miejski deptak), Powstańców Warszawskich, placu Sikorskiego oraz Rynku. Najgorzej obecnie wygląda północna część śródmieścia i osiedle Rozbark.

W ostatniej dekadzie rozpoczęto kompleksowy remont linii tramwajowych w śródmieściu, które stanowią kręgosłup komunikacyjny tej części miasta. W niektórych miejscach do jednotorowej lini dobudowano drugi tor, na przyszły rok planowanie jest wytyczenie nowych torów bezpośrednio do dworca kolejowego.

O przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Bytomia zapytała Rafała – kolegę po fachu, który mieszkał w Bytomiu od urodzenia. Już od 12 lat prowadzi tramwaje w Warszawie, łącząc pracę z pasją prowadzenia bloga „Twój Motorniczy” na facebooku 🙂 Regularnie odwiedza rodzinę, mieszkającą na bytomskich Łagiewnikach.
– Każdy wie, że to najbrzydsze miasto na Śląsku. Jednak pojawia się światełko w tunelu – władze miejskie wybudzają się z apatii i podejmują działania, by zatrzymać w mieście młodych, starając się stworzyć im przyszłościowe perspektywy. O Bytomiu zaczyna się mówić coraz więcej dobrego, choć zapewne wiele lat jeszcze upłynie, nim zostanie pozbawiony przypiętej łatki najgorszego do życia miasta na Śląsku. Niektórzy moi znajomi, którzy wyemigrowali z miasta wiele lat temu, teraz myślą o powrocie. Serio!

 

Zrewitalizowany plac zabaw w podwórku jednej ze śródmiejskich kamienic.

Secesyjny budynek IV Liceum Ogólnokształcącego z 1902 roku to jedna z turystycznych wizytówek Bytomia. Plac Sikorskiego w ostatnich latach wypiękniał – z tej perspektywy „najbrzydsze miasto” się trochę wyłamuje… 😉


Najbrzydsze miasto w Polsce ofiarą własnej popularności

Możesz uznać, że wpis jest tendencyjny i surowo, płytko oceniający.

Zdaję sobie sprawę, że hasłowe stwierdzenie „najbrzydsze miasto” może być krzywdzące, szczególnie nie dokonując analizy trudnej historii. Bytom jest miastem pechowym, ofiarą bogactwa złóż naturalnych, które się pod nim znajdowały. Przez lata wydobywano spod ziemi ołów, cynk, srebro i węgiel, nie przejmując się zbytnio, jakie konsekwencje dla mieszkańców będzie miała tak szeroka eksploatacja. Jednoczesny rozwój przemysłu ciężkiego sprawił, że w mieście chętnie się osiedlano. Stabilna praca, niezła płaca, miasto piękne i zadbane, wszystkie usługi pod nosem – czego chcieć więcej?

Polityka wydobywania bez ograniczeń doprowadziła do licznych szkód górniczych, tąpnięć, a nawet zawalania się budynków. Sporych zniszczeń dokonała też Armia Czerwona, która wkroczyła do miasta w 1945 roku.

Ze współczesnego obrazu Bytomia bije smutek idyllicznej krainy dla przodowników pracy, która po skrajnym wyeksploatowaniu stała się miejscem upadłym. Starsi mieszkańcy, którzy przepracowali w bytomskich zakładach dekady swojego życia, doskonale pamiętają czasy prosperity – czy jest jakakolwiek szansa na powrót do lat świetności?


Na koniec zamieszczam jeszcze kilka zdjęć z zaprzyjaźnionego bloga jabolowaballada.blogspot.com. Miejsca, w które nie odważyłem się wejść… jest po co wracać! Jeżeli Was zainteresują, zachęcam do odwiedzenia bloga – znajdziecie tam kilkadziesiąt zdjęć z bytomskich podwórek.

 

 

Pomóż nam współtworzyć to miejsce

Nasze plany podróżnicze na przyszłość sięgają znacznie dalej – możesz się z nimi zapoznać na naszym profilu Patronite i, jeśli chcesz, dołożyć od siebie skromną cegiełkę. Poznajmy się lepiej!

35 komentarzy do wpisu „<b>Najbrzydsze miasto w Polsce?</b>”

  1. Ciekawy artykuł i zdjęcia. Jestem z Katowic, mieszkam od urodzenia na Górnym Śląsku więc uodporniłem się na widok 'brzydoty’ naszych miast. Jednak Bytom rzeczywiście zaczyna odstawać od pozostałych miast naszej aglomeracji. Życzę i kibicuję z całego serca, aby to miasto się odrodziło.
    BTW: są w Bytomiu miejsca ciekawe i unikalne, jak rezerwat Żabie Doły, oraz jedyny regularnie działający stok narciarski na Stroszku. Poza tym sama dzielnica Stroszek coraz bardziej pięknieje, w porównaniu do tego jak wyglądała 10 lat temu.

    Odpowiedz
    • Dzięki za ten komentarz. Absolutnie nie twierdzę, że Bytom jest tylko brzydki, też trzymam kciuki, aby małymi kroczkami szło do przodu. A o stoku narciarskim nie wiedziałem – bardzo ciekawe!

      Odpowiedz
  2. Wszystko fajnie, ale taki fotoreportaż można zrobić wszędzie. Trzeba było zobaczyć Żabie Doły, Park Miejski, Srebrne Stawy, Centrum miasta też zmienia się korzyść. Miasto nie miało też szczęścia do gospodarzy. Szczególnie ostatnie sześć lat to czas stracony, co niestety widać. Szkoda, że autor, założył tezę i wybrał sobie kilka miejsc, które ją potwierdziły. Zapraszamy Jeszcze raz do Bytomia ale wcześniej prosimy zrobić bardziej zrównoważony resaerch 😉 Polecam fanpage na FB, np Zdjęcia Bytomia, albo grupę Bytom jest piękny 🙂

    Odpowiedz
    • Zobaczyłem i nie twierdzę, że Bytom jest TYLKO zaniedbany. W swoich podróżach często wybieram nieoczywiste miejsca, a Bytom właśnie taki jest – mnie się bardzo podoba i tym wpisem chciałem udowodnić, że nie tylko główne zabytki mogą być ciekawe 🙂 pozdrawiam

      Odpowiedz
  3. No nieźle, my wkładamy kupę roboty i serca żeby walczyć z tymi stereotypami a tu takie coś? Zastanawiam się w jakim celu…..
    To nie tylko przykre ale i niesprawiedliwe. Obiektywizmu życzę.

    Odpowiedz
    • Kiedy ten wpis z założenia miał być nieobiektywny… W swoich podróżach poszukuję miejsc nietypowych, niekoniecznie uznanych za najpiękniejsze. I właśnie to jest dla mnie piękne i ciekawe. Mnie się Bytom bardzo podoba.

      Odpowiedz
      • ale brakuje tu tych pięknych miejsc… zrobił pan tak fatalny PR… mógłby się Pan zreflektować trochę? ma pan prawo pisać co chce owszem, ale musi się pan liczyć że skutkami i konsekwencjami. Ktoś kto nie zna miasta a trafi tylko na ten wpis pomyśli że to jakieś miasto wojenne. szkoda

        Odpowiedz
  4. O Boże, jaki nieuczciwy artykuł, w Bytomiu jest drugie tyle jak nie więcej pięknych unikatowych miejsc ktorym rowniez mozna by zrobić zdjecia i stworzyć folder turystuczny zamiast tekstu o brzydim miescie.

    Bardzo zniekształcony i nieuczciwy obraz.
    Jedyne zrodlo informacji to kolega ktory wyprowadzil sie 12 lat temu z miasta?

    Odpowiedz
    • Nie, własne doświadczenia. Nigdzie we wpisie nie napisałem, że Bytom to TYLKO opuszczone kamienice. Polecam przeczytać tekst jeszcze raz w całości – na podstawie zaniedbanych miejsc próbuję udowodnić, że coś się zmienia i jest szansa na poprawę.

      Odpowiedz
  5. Bytom brzydki? Zapraszam do Włocławka, w którym przyszło mi żyć już ponad 2 lata. Architektura, mentalność ludzi, ścisłe centrum zamieszkiwane i obstawione pod każdym sklepem przez patologię – to dopiero brzydota. Do tego brak perspektyw na poznanie kogoś świadomego, brak organizacji pozarządowych, stowarzyszeń (poza tymi dla wędkarzy/taksowarzy/kościelnych). Tragedia.

    Odpowiedz
  6. A ja wróciłam do Bytomia po 13 latach w Warszawie. I jestem szczęśliwa, bo Bytom to moje miasto i naprawdę jest piękny. Inni ludzie niż w Wa-wie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Lepsza praca niż w Wa-wie, lepsza płaca niż w Wa-wie. Piękniejsze mieszkanie właśnie w starej kamienicy. Same plusy. Że nie wspomnę o korkach 🙂

    Odpowiedz
  7. Urodzilem sie w Chorzowie gdzie mieszkam a pracowalem w Bytomiu od 1965 roku czyli 20 lat po wojnie gdy pierwszy raz przyjechalem do Bytomia bylem zachwycony tym miastem mysle ze bylo to jedno z najladniejszych miast w Polsce a moge to stwierdzic poniewaz czesto podruzowalem sluzbowo po Polsce jak mozna bylo dopuscic do takiego stanu w ktorym sie teraz znajduje gospodarka rabunkowa kopalnie doprowadzily to miasto do ruiny caly kraj czerpal z wegla profity a tera najlepie by bylo zeby sie to wszystko zawalilo Ja uwazam ze Ponstwo powinno bezwzglednie pomoc odbudowac to piekne miasto czego jako Chorzowianin z calego serca zycze mieszkanca Bytomia

    Odpowiedz
  8. Dla mnie najbrzydsze miasta w Polsce to:
    1. Bytom
    2. Włocławek
    3. Świętochłowice
    4. Ostrów Wielkopolski
    5. Wałbrzych
    6. Konin
    7. Radom
    8. Częstochowa
    9. Sosnowiec
    10. Mysłowice

    Odpowiedz
  9. Neošklivější města v Polsku z pohledu Čecha mieszkajacego w Polsce
    1) Pabianice
    2) Zgorzelec
    3. Świętochłowice
    4) Praga Pólnoc w W-wie
    5) Wałbrzych ale to miasto piekniaje
    6) Bytom
    7) Sosnowiec
    8) Wlodawa/Radom
    9) Gorzów
    10) Trzebiatów

    Odpowiedz
  10. Wy tak serio? Wpadłem zobaczyć co to za ludzie poszli na mistrzostwa i już uciekam… Szczerze to w kazdym mieście znajdziecie takie miejsca. A wiecie jaki Wrocław jest brudny? To dopiero było dla nas zaskoczenie…

    Odpowiedz
  11. Było nas kiedyś 200 tyś potem z Radzionkowem 240 tyś. Teraz po ostatnim spisie w 2021 zostało nas 136 tyś. To tragedia i upadek miasta. To popis beznadziejnych urzędników. To popis nieudolnych politykow. Po ostatnim pobycie w Bytomiu łzy same pociekły mi z rozpaczy. Tego upadku już nikt i nic nie powstrzyma. POLSKO TO PRZEZ CIEBI…

    Odpowiedz
  12. Jak byśmy mieli lepszego prezydenta miasta który nie bierze kasy dla siebie tylko daje na rozwój naszego miasta to inaczej by u nas wyglądało

    Odpowiedz
  13. Jak byśmy mieli lepszego prezydenta miasta który nie bierze kasy dla siebie tylko daje na rozwój naszego miasta to inaczej by u nas wyglądało a pewnie u was w niektórych miejscach jest tak samo tylko o tym nikt nie mówi

    Odpowiedz
  14. „W XII wieku, gdy powstało niemieckie miasto Beuthen” – polecam doczytać kiedy to miasto stało się niemieckie a raczej pruskie. To się stało w drugiej połowie XVIII wieku.

    Odpowiedz
  15. Troszkę Cię poniosło . W Łodzi jest najgorzej. Tam widać ślad biedy. Warszawa żerowała na Śląsku niestety, a jeśli chodzi o Katowice tam są gorsze dzielnice jak no Zaleze, albo najniebezpieczniejsze i najbrzydsze Lipiny w regionie . Porównując twój artykuł byłeś tam gdzie chciałeś. Bytom ma sporo wyremontowanych miejsc które są piekne, co z tego jak pieniądze ciągnie okręg g Katowice. Zapraszam na Lipiny !

    Odpowiedz
  16. Jak Pan nie chciał nikogo urazić to trzeba było inaczej zatytuować artykuł np. ” Najbrzydsze miejsca w Bytomiu”. Zadziwiło mnie też stwierdzenie, że Bytom w zakresie brzydoty konkuruje z Łodzią. Jestem z Wrocławia, ale Łódź to dla mnie fajne, urokliwe miasto. Lepiej chyba na takim blogu nie oceniać, a przedstawiać, a na pewno nie pokazywać opisywanych miejsc tylko z jednej strony, bo nigdy to nie jest obiektywne i wiele osób już na wstępie zniechęca do poznania danego miejsca. Weszłam na blog bo przeczytałam, że zdobyliście I miejsce w zakresie blogów turystycznych , ale chyba się zniechęciłam, bo jeśli inne miejsca są też opisywane tak jednostronnie to tak naprawdę trudno przewidzieć co się zobaczy po przybyciu.

    Odpowiedz
    • Artykuł powstał już dość dawno – dziś byśmy napisali go pewnie inaczej. Zachęcamy do zapoznania się z innymi artykułami i filmami na kanale YT – zdecydowana większość naszej twórczości nie ma „jednostronnego” charakteru. Pozdrawiamy! 🙂

      Odpowiedz
  17. Nie rozumiem jak można uważać miasto jedynie brudne i zaniedbane za brzydkie. Czy modelka, która się ubrudziła i ma złamaną rękę jest brzydka? Mieszkam w Częstochowie, w której poza aleją Najświętszej Marii Panny w zasadzie nie ma nic ciekawego jeśli chodzi o architekturę, a w Bytomiu na jednej ulicy jest więcej pięknej architektury niż w całym moim mieście. Z mojego punktu widzenia Bytom ma ogromny potencjał, szkoda tylko że ludzie ciągle myślą jakimiś stereotypami i większości nie są wrażliwi jednak na piękno architektury i tkanki urbanistycznej. Bardziej podoba im się czysta Biedronka z blachy niż xix-wieczna brudna kamienica.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.