Bełogradczik – kraina pod znakiem czerwonej skały

Kraina fantazyjnych, czerwonych skał wygląda niczym wyrwana z innego świata lub filmu science – fiction. Malownicze formacje, ciągnące się na długości trzydziestu kilometrów, wyraźnie wybijają się ponad powierzchnię ziemi, tworząc grzyby, kikuty, wieże i jaskinie. Starożytna twierdza, górująca nad położonym w kotlinie miastem, naturalne jaskinie, do których prowadzą ledwo wydeptane ścieżki. Bełogradczik i okolice to nasz absolutny numer jeden z Bułgarii! 

Skalne miasto na końcu Bułgarii

Bełogradczyckie Skały wciąż są mało znanym punktem na mapie turystycznej Bułgarii – szczególnie wśród zagranicznych turystów, kumulujących się wzdłuż czarnomorskiego wybrzeża. Choć odległość od nadmorskich kurortów to aż 500 kilometrów – warto (a nawet trzeba!) zajrzeć w północno-zachodnie rubieża Bułgarii, choćby na jeden dzień. Stojąc na szczycie jednego z punktów widokowych i obserwując „skalisty las”, ciągnący się po horyzont, wyjątkowo trudno powstrzymać zachwyt nad nienaruszonymi przez człowieka cudami natury.

A to dopiero początek!

Bełogradczik to niewielkie, 5-tysięczne miasteczko, położone w zachodniej części pasma górskiego Stara Płanina. Chociaż zabudowa jest dosłownie wciśnięta w kotlinę, stworzoną przez otaczające góry, a nad samym centrum góruje starożytna twierdza Kaleto – w mieście próżno szukać infrastruktury turystycznej z prawdziwego zdarzenia. Zaniedbana zabudowa jednorodzinnych domków, posępny pomnik z czasów komunistycznych i nieczynny od lat zakład przemysłowy. Ot, typowy krajobraz małego miasteczka Bułgarii. Jedynie w okolicy wejścia do starożytnej twierdzy dopatrzymy się pojedynczych budek z pamiątkami i przekąskami, ale raczej działają tylko w sezonie.

Szukasz więcej inspiracji? Odwiedź kanał podróżniczy Gdzie Los Poniesie  Youtube

Bełogradczik wciąż nieznany

Tym samym potwierdza się nasza teza – Bułgaria wciąż czeka na turystyczne odkrycie. Masowa turystyka generuje się właściwie tylko w rejonie wybrzeża morza Czarnego i w Sofii – mało kto słyszał o gorących źródłach mineralnych, jaskiniach pełnych nietoperzy, górskich parkach narodowych, widokowo w niczym nie ustępującym naszym Tatrom (jeśli Wy też nie słyszeliście – polecam nasz film). Wokół Bełogradczika poprowadzonych jest kilka szlaków pieszych, obchodzących najciekawsze formacje skał, prowadzących na punkty widokowe, do jaskiń, na półki skalne. Próżno szukać precyzyjnych opisów tras i kierunkowych znaków do konkretnych atrakcji – ale może właśnie ta dzikość jest największym atutem okolicy?

Przed Bełogradczikiem jeszcze daleka do zadeptania turystycznego, ale (jak wszyscy wiemy), europejskie atrakcje się coraz bardziej komercjalizują. Także nie do końca odkryta Bułgaria z czasem doceni wartość naturalnych atrakcji w granicach swego kraju i rozpowszechni informację o nich. Na dzień dzisiejszy czerpiemy ile się da z właściwie nietkniętej, dzikiej przyrody i słabo wychodzonych ścieżek!

 

Dziki punkt widokowy znajduje się kilka minut drogi od centalnego placu miasta. Wystarczy się wdrapać na półkę skalną i… widok na skały aż po horyzont. Inna ścieżka prowadząca w dół, pozwala na podziwianie skalnych formacji z poziomu ziemi.

Miejski amfiteatr letni, bajkowo położony.

 

Kaleto, twierdza nie do zdobycia

Zmyślnie wkomponowana w naturalne ułożenie skał (najwyższych w okolicy), góruje nad miastem niczym Pałac Kultury nad Warszawą. Powstała jeszcze w czasach starożytnych i aż do XIX wieku była używana wyłącznie w celach obronnych. Twierdza Kaleto to właściwie zamek w skałach – kamienne ściany wybudowano tylko z dwóch stron, resztę naturalnej ochrony stanowiły skały. Twierdza przechodziła z rąk do rąk wojsk podbijających tereny dzisiejszej Bułgarii. Przez wiele lat na tych ziemiach panowali Turcy, którzy z twierdzy krwawo tłumili bunty i powstania mieszkańców.

Ostatnia bitwa wokół twierdzy Kaleto miała miejsce w 1885 roku, podczas wojny serbsko-bułgarskiej. 100 lat później twierdzę uznano za zabytek kultury. Dziś wnętrze twierdzy i tereny przyległe są udostępnione dla turystów. Wstęp kosztuje 6 lewa od osoby (ok. 14 PLN). My sobie odpuściliśmy, ze względu na bardzo złą pogodę. Może następnym razem 😉

W zastępstwie udało nam się zrobić ciekawy spacer doliną, wokół najwyższych skał okalających Belogradczik. Na końcu wpisu będzie mapka 🙂

 


Jaskinia Lepenitsa

Pogoda podczas naszej wizyty w Bełogradcziku postanowiła się zepsuć. Choć przez cały poranek nieprzerwanie lało – gdy już przestało, warunki do zdjęć zrobiły się wręcz wybitne.

Ciężkie, ciemnogranatowe chmury mocno kontrastowały z wyrazistą czerwienią skalnych formacji i bujną zielenią poniżej. Nieśmiało wychodzące słońce zaczęło oświetlać mokrą powierzchnię skał, błyskawicznie zawłaszczając zgromadzoną na nich wilgoć i zmieniając dobrą przejrzystość powietrza w unoszącą się ku niebu mgłę.

Tak jak przed dwoma chwilami byliśmy mokrzy od deszczu – teraz, oświetlani południowym słońcem, koszulki można wyżymać z potu. Ale cieszymy się jak dzieci, bo idziemy mało uczęszczanym szlakiem do (naszym zdaniem) jednej z ciekawszych atrakcji okolicy. Przed nami jaskinia Lepenitsa! Chociaż obszar możliwy do zwiedzania jest niewielki, a uwagę zasługuje układ i kształt – jaskinia jest piętrowa, a dochodząc do wejścia ma się wrażenie, jakbyśmy stali przed naturalnie stworzoną przez naturę, piętrową sceną amfiteatru! 

Polecili nam ją niemieccy turyści, którzy do Bełogradczika przyjechali kamperem. Położona jest kilka kilometrów od centrum Bełogradczika – z centrum miasta biegnie pieszy szlak (czerwony). Jeżeli chcecie skrócić sobie drogę, spacer można rozpocząć z parkingu przy drodze wyjazdowej z miasteczka (w kierunku południowym) – my właśnie tak zrobiliśmy. Obie trasy zaznaczamy na mapce na końcu wpisu.

Piętrowa jaskinia Lepenitsa. 

Jaskinia Lepenitsa. Widok z górnego poziomu na okoliczne skały.


Naskalne malowidła sprzed naszej ery

W okolicy Beogradczika znajduje się druga, popularniejsza jaskinia (której niestety nie zdążyliśmy odwiedzić). Krasowa jaskinia słynie przede wszystkim z naskalnych rysunków, których powstanie datuje się na 6-8 tys. lat p.n.e.! Rysunki przedstawiają przede wszystkim ceremonie religijne, elementy myślistwa, tańce płodności. Jeden z rysunków uważany jest za kalendarz słoneczny, który obejmuje znaną nam formę 12 miesięcy i 366 dni.

Poza nieocenioną wartością historyczną, jaskinia jest po prostu piękna – dzięki licznym stalaktytom i stalagmitom. Jeden z nich, nazywany Przewróconą Sosną, ma aż 20 metrów wysokości. Jaskinia znajduje się dokładnie w miejscowości Rabisza, ok. 20 km na północ od Bełogradczika. Najlepiej dojechać samochodem, przed wejściem znajduje się parking.

 

Źródło: www.mytravelmybug.pl


Informacje praktyczne

  • Bełogradczik położony jest w północno-zachodniej części Bułgarii, ok. 170 km od Sofii oraz ok. 500 km od wybrzeża.
  • DOJAZD: najlepiej samochodem – niestety transport publiczny w tym rejonie kraju kuleje. Teoretycznie jest bezpośredni autobus z Sofii do Beogradczika (raz dziennie, od poniedziałku do soboty), jednak informacji w internecie na ten temat jest niewiele, nawet szukając w języku bułgarskim).
    Bełogradczik jest położony ok. 15 km na zachód od drogi krajowej 1 (Sofia – Widyń). Jeżeli nie jesteście zmotoryzowani, polecam dojazd autobusem z Sofii (jadącym do Widynia) do miejscowości Rużinci, i stamtąd łapanie stopa (co w Bułgarii idzie całkiem dobrze – sprawdziliśmy).
    Można też dojechać pociągiem do miasta Montana, który kursuje kilka razy dziennie (ok. 3h, jedna przesiadka) i jest relatywnie tani. Stamtąd powinniście złapać już jakiegoś busa jadącego do samego Bełogradczika.
  • Trekkingi szlakami wokół miasta nie należą do trudnych. Ścieżki mogą być trochę zarośnięte (ale do przejścia bez problemu), a skały śliskie po deszczu. Szlak do jaskini Lepenitsa  jest słabo wychodzony – przyda się mapa z zaznaczoną ścieżką na wszelki wypadek. Końcowy odcinek przed samą jaskinią wymaga lekkiej wspinaczki 🙂
  • Choć Beogradczik nie jest zbyt turystycznym miastem – bez problemu znajdziemy sklepy, restauracje i kawiarnie oraz miejsca noclegowe. Jeżeli chcecie rozbić się z namiotem na dziko, wystarczy wyjechać z miasta. Przy drodze wyjazdowej w kierunku południowym także działa sezonowy kemping.
  • Wstęp do twierdzy Kaleto i jaskini Magura jest płatny – pozostałe atrakcje, opisywane w tym artykule są darmowe.

 

Mapa wszystkich miejsc i szlaków, z których pochodzą powyższe zdjęcia 🙂


Jeżeli uważacie, że nie wyczerpaliśmy tematu (bądź bardziej cenicie sobie przekaz w formie audio-wizualnej) zapraszamy do obejrzenia filmu, w którym pierwsze kilka minut poświęcamy Beogradczickim skałom i jaskini Lepenitsa 🙂


Jeśli chcesz zarezerwować oryginalny nocleg w Bułgarii, możesz założyć konto na portalu Airbnb korzystając z mojego linku. Otrzymasz zniżkę 100 zł na pierwszą rezerwację, a ja drobną prowizję za polecenie 🙂 Dzięki!!

Główne źródło utrzymania bloga to mój własny portfel. Aby móc dalej realizować swoje marzenia, założyłem konto na Patronite. Jeśli uważasz treści na blogu i vlogu za wartościowe, możesz dołożyć od siebie skromną cegiełkę. W grupie siła! 🙂

 


Zobacz także:

Nietypowe miejsca w Warszawie
Budapeszt - nietypowe atrakcje
Budapeszt – nietypowe atrakcje
Łódź. Pozytywne oblicze wyludniającego się miasta.

 

2 komentarze do wpisu „<b>Bełogradczik – kraina pod znakiem czerwonej skały</b>”

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.