– Nie czujecie się jak na księżycu? Zobaczcie tylko… Gdzie nie spojrzeć, wszędzie czarno – nasz gadatliwy kierowca nie może się nadziwić mijanym krajobrazem.
Tym razem trafiliśmy na Niemca, który podobnie jak my przyleciał na tydzień zwiedzić Lanzarote. Zachwycamy się widokami nie mniej niż on. Mimo, że mkniemy równą asfaltówką już dobre kilkanaście minut, wokoło widzimy tylko pola z zastygłej lawy przybierającej różne kształty.
Właściwie aż 20% wyspy jest pokryte polami lawowymi. Najsilniejsze erupcje miały miejsce w latach 1730 – 1736, gorąca lawa wydobywała się z wulkanicznych kraterów nieprzerwanie przez 6 lat, zmieniając krajobraz wyspy już na zawsze. W porę ewakuowani mieszkańcy musieli na stałe przesiedlić się w inne rejony wyspy. Kolejna i ostatnia dotychczas erupcja miała miejsce w roku 1824. W roku 1974 na części obszarów erupcji ustanowiono Park Narodowy Timanfaya, jako wspaniały przykład powulkanicznych systemów przyrodniczych.
Czytaj dalejPark Narodowy Timanfaya – pola lawowe aż po horyzont