Jezioro Myvatn – spacer po wulkanie i kąpiel w gorących źródłach

Gdy patrzymy ze wzgórza na jezioro Myvatn – najbardziej znany zbiornik wodny Islandii, przypomina nam bardziej rozlewisko z wystającymi nad powierzchnię wody wysepkami. Tylko wokół jeziora jest zielono. U naszych stóp widać odkryte, geotermalne kąpielisko, w tle góruje czarny masyw wulkanu Hverflall, spowity ciężkimi chmurami.Pod nim zastygłe formacje utworzonego po erupcji pola lawowego, gdzieś daleko w tle gęste słupy gorącej pary, buchające z obszaru geotermalnego.

Czytaj dalejJezioro Myvatn – spacer po wulkanie i kąpiel w gorących źródłach

Islandia. Na rowerze przez krainę ognia i lodu

Kryzys dopadł mnie już trzeciego dnia. Po kilku godzinach jazdy 10km/h i biernego patrzenia, jak islandzki huragan przywiewa nad nasze głowy deszczową chmurę, której końca nie widać, z pokorą przyjąłem pierwsze krople deszczu na twarzy. Jedziemy dalej, nastaje wieczór. Niewielka wioska, pytamy o możliwość noclegu choćby w stodole, spotykamy się z odmową. Podczas postoju wiatr i deszcz bardzo wychładza. Mam dość. Rozbijamy obozowisko tuż obok głównej drogi – i tak prawie nic tędy nie jeździ. 15 minut później, w dwóch parach skarpet, zawinięty w śpiwór, rozgrzewam się od środka ugotowanym makaronem z sosem. Całą noc deszcz konsekwentnie bębni w tropik. Aż dziw, gdy rano naszym oczom ukazuje się błękitne niebo. Po chmurach nie ma śladu. Wokół srogie, skaliste wzgórza, soczyście zielona łąka, a na niej trzy namioty. Słońce już mocno operuje wyciągając wilgoć z traw. Chce mi się śpiewać z radości. Taka właśnie jest ta jedyna w swoim rodzaju wyspa. Islandia – kraina ognia i lodu. Wyspa, którą można w jednej chwili kochać, a zaraz nienawidzić. Nie ma nic pomiędzy.

Czytaj dalejIslandia. Na rowerze przez krainę ognia i lodu